"Jego gniew, jego lęk, oddech, rozkosz – wszystko to splatało się tak ściśle,
że nigdy nie wiedział, czego właściwie pragnie,
a mimo to pragnął wszystkiego niezwykle silnie."
- Może wejdziemy na lody? - usłyszałeś delikatny głos swojej dziewczyny. Spojrzałeś przed siebie i zobaczyłeś małą kawiarnie, gdzie często przychodziłeś wraz z Izą.
- Jasne kochanie. - uśmiechnąłeś się do niej i otworzyłeś jej drzwi do wnętrza lokalu. - Zajmij nam miejsce, ja pójdę zamówić. - musnąłeś jej usta i udałeś się w stronę lady. Zamówiłeś wasze ulubione pucharki i zamierzałeś je zanieść na miejsce. Nagle zamarłeś, gdy zobaczyłaś jak twoja dziewczyna wita się z Fornalem. Przez głowę zaczęły ci się przewijać najgorsze scenariusze. W głębi duszy modliłeś się o to, by Iza nie spytała go o wczorajszy wieczór. Nie uprzedziłeś Tomka, że zmodyfikowałeś trochę wersję spędzania wczoraj czasu. Przyśpieszyłeś kroku mając nadzieję, że twój przyjaciel się przypadkiem nie wygadał. Podszedłeś niepewnie do stolika i postawiłeś na nim lody, witając się z Fornalem.
- Dziękuję. - twoja ukochana uśmiechnęła się do ciebie promiennie i cmoknęła cię w policzek.
- O czym mowa? - spytałeś zerkając na swoich towarzyszy i usiadłeś przy stoliku. Z zachowania Izy mogłeś wywnioskować, że Fornal jak na razie niczego nie palnął.
- O waszych imprezach. - zaśmiała się była miss Polski i skosztowała przyniesionych przez ciebie lodów. - A właśnie Misiek wspominał, że wczoraj mieliście małą imprezkę.
- My? - zdziwił się twój przyjaciel. I spojrzał zaskoczony na brunetkę.
- O czym mowa? - spytałeś zerkając na swoich towarzyszy i usiadłeś przy stoliku. Z zachowania Izy mogłeś wywnioskować, że Fornal jak na razie niczego nie palnął.
- O waszych imprezach. - zaśmiała się była miss Polski i skosztowała przyniesionych przez ciebie lodów. - A właśnie Misiek wspominał, że wczoraj mieliście małą imprezkę.
- My? - zdziwił się twój przyjaciel. I spojrzał zaskoczony na brunetkę.
- A nie? - Izabela uniosła brew do góry. Popatrzyłeś na Tomka błagalnym wzrokiem, a on tylko westchnął.
- Przecież my sportowcy nie imprezujemy i nie pijemy alkoholu. - przyjmujący uśmiechnął się w stronę twojej dziewczyny obracając całą sytuację w żart. Nie miałeś pojęcia jak masz mu dziękować. Nie chciałeś stracić Izy. Mimo wszystko była dla ciebie kimś ważnym, a o to by zwróciła na ciebie swoją uwagę starałeś się trzy lata. Jedna nic nie znacząca noc, nie mogła tego przekreślić.
- Otóż to! My jesteśmy grzeczni, co by Robercik powiedział ? - zarzuciłeś rękę na ramię brunetki i przyciągnąłeś ją do siebie. Ona tylko prychnęła.
- Sądzę, że on i tak wie. - stwierdziła ze śmiechem, a ty odetchnąłeś, ponieważ wam uwierzyła. Usłyszałeś nagle melodie jej telefonu. - Przepraszam was, to z pracy. - patrzyłeś jak odchodzi kawałek od waszego stolika i odbiera w pośpiechu telefon. Jej twarz momentalnie spochmurniała.
- Misiek.. - słysząc głos przyjaciela oderwałeś wzrok od swojej towarzyszki i spojrzałeś na niego - Możesz robić ze swoim życiem co chcesz, ale proszę cię nie mieszaj mnie do tego. Nienawidzę kłamać. - warknął w twoją stronę. Musiałeś przyznać mu rację. Nie potrzebnie go mieszałeś w swoje prywatne sprawy, z drugiej strony nie miałeś innego wyjścia.
- Sorry stary. - rzuciłeś w stronę Fornala, a on się podparł na dłoni i przyglądał się z uwagą Izabeli bębniąc palcami o drewniany blat stolika.
- Ona ci do końca nie wierzy.... Gdyby tak było, nawet by nie spytała o nasze imprezy. - zmarszczyłeś brwi i ponownie spojrzałeś pytająco na przyjaciel.
- Skąd takie wnioski? Przecież jest dla mnie miła i urocza jak zwykle. - dopytywałeś trochę poddenerwowany. Brunetka była dla ciebie naprawdę kochana i starała ci się okazywać miłość niemal na każdym kroku, nawet w najmniejszych gestach. Nie rozumiałeś skąd Tomkowi w głowie się wzięły takie pomysły.
- Pewnie chce cię poobserwować. Zanim przyszedłeś powiedziała coś o tym, że pewnie kręci się w koło nas sporo kobiet....- podrapałeś się po brodzie i spojrzałeś ponownie na swoją kobietę, która właśnie się rozłączyła i podeszła do was ze smutną miną.
- Kochanie muszę wracać do Warszawy. - westchnąłeś tylko. Nie miałeś siły już tego komentować.... Wiesz jak wyglądała jej praca, ale ty też chciałeś z nią spędzać trochę czasu....Chciałeś mieć ją dla siebie i się nią cieszyć. Z drugiej strony, może to lepiej ? W końcu i tak byś z nią nie spędził namiętnej nocy, a ponadto dziś w głowie miałeś tylko kobietę, która zakpiła sobie z ciebie ostatniej nocy. Jeśli twoja dziewczyna wyjedzie, będziesz mógł spokojnie zająć się swoim odkryciem. Nie pamiętasz kiedy ostatnio byłeś wdzięczny telewizji za zabranie ci cennego czasu, który Izabela rezerwowała tylko dla ciebie. Wiedziałeś jednak, że będziesz musiał jakoś wynagrodzić jej ten dzień, by zniwelować jej wszelkie podejrzenia. Jeśli Tomasz miał rację to ona tak łatwo ci nie opuści Michale. A ty całkowicie się pogrążysz...
- Przecież my sportowcy nie imprezujemy i nie pijemy alkoholu. - przyjmujący uśmiechnął się w stronę twojej dziewczyny obracając całą sytuację w żart. Nie miałeś pojęcia jak masz mu dziękować. Nie chciałeś stracić Izy. Mimo wszystko była dla ciebie kimś ważnym, a o to by zwróciła na ciebie swoją uwagę starałeś się trzy lata. Jedna nic nie znacząca noc, nie mogła tego przekreślić.
- Otóż to! My jesteśmy grzeczni, co by Robercik powiedział ? - zarzuciłeś rękę na ramię brunetki i przyciągnąłeś ją do siebie. Ona tylko prychnęła.
- Sądzę, że on i tak wie. - stwierdziła ze śmiechem, a ty odetchnąłeś, ponieważ wam uwierzyła. Usłyszałeś nagle melodie jej telefonu. - Przepraszam was, to z pracy. - patrzyłeś jak odchodzi kawałek od waszego stolika i odbiera w pośpiechu telefon. Jej twarz momentalnie spochmurniała.
- Misiek.. - słysząc głos przyjaciela oderwałeś wzrok od swojej towarzyszki i spojrzałeś na niego - Możesz robić ze swoim życiem co chcesz, ale proszę cię nie mieszaj mnie do tego. Nienawidzę kłamać. - warknął w twoją stronę. Musiałeś przyznać mu rację. Nie potrzebnie go mieszałeś w swoje prywatne sprawy, z drugiej strony nie miałeś innego wyjścia.
- Sorry stary. - rzuciłeś w stronę Fornala, a on się podparł na dłoni i przyglądał się z uwagą Izabeli bębniąc palcami o drewniany blat stolika.
- Ona ci do końca nie wierzy.... Gdyby tak było, nawet by nie spytała o nasze imprezy. - zmarszczyłeś brwi i ponownie spojrzałeś pytająco na przyjaciel.
- Skąd takie wnioski? Przecież jest dla mnie miła i urocza jak zwykle. - dopytywałeś trochę poddenerwowany. Brunetka była dla ciebie naprawdę kochana i starała ci się okazywać miłość niemal na każdym kroku, nawet w najmniejszych gestach. Nie rozumiałeś skąd Tomkowi w głowie się wzięły takie pomysły.
- Pewnie chce cię poobserwować. Zanim przyszedłeś powiedziała coś o tym, że pewnie kręci się w koło nas sporo kobiet....- podrapałeś się po brodzie i spojrzałeś ponownie na swoją kobietę, która właśnie się rozłączyła i podeszła do was ze smutną miną.
- Kochanie muszę wracać do Warszawy. - westchnąłeś tylko. Nie miałeś siły już tego komentować.... Wiesz jak wyglądała jej praca, ale ty też chciałeś z nią spędzać trochę czasu....Chciałeś mieć ją dla siebie i się nią cieszyć. Z drugiej strony, może to lepiej ? W końcu i tak byś z nią nie spędził namiętnej nocy, a ponadto dziś w głowie miałeś tylko kobietę, która zakpiła sobie z ciebie ostatniej nocy. Jeśli twoja dziewczyna wyjedzie, będziesz mógł spokojnie zająć się swoim odkryciem. Nie pamiętasz kiedy ostatnio byłeś wdzięczny telewizji za zabranie ci cennego czasu, który Izabela rezerwowała tylko dla ciebie. Wiedziałeś jednak, że będziesz musiał jakoś wynagrodzić jej ten dzień, by zniwelować jej wszelkie podejrzenia. Jeśli Tomasz miał rację to ona tak łatwo ci nie opuści Michale. A ty całkowicie się pogrążysz...
***
"Z takiego małego dotykania od razu chce Ci się dotykać więcej i więcej.
Dotykanie kobiet jest uzależniające bardziej niż narkotyki albo alkohol."
***
Siedziałeś
w srebrnym Hyundaiu i obracałeś nerwowo w dłoni ulotkę radomskiej
agencji towarzyskiej. Patrzyłeś na znajdującą się na niej postać
brunetki, z którą spędziłeś ostatnio najbardziej namiętną noc w życiu.
Czułeś jak gromadziło się w tobie coraz więcej wściekłości i już nie
wiedziałeś, czy bardziej byłeś zły na Julię, czy na siebie za to, że
pozwoliłeś jej do siebie się zbliżyć. Nie chciałeś już dłużej czekać
musiałeś ją ponownie zobaczyć i wszystko wyjaśnić. Była dla ciebie zwykłą manipulantką.... Ciekawe co powie na niezapowiedzianą
wizytę, już nie mogłeś się doczekać jej reakcji na twój widok. Zastanawiałeś się czy dalej będzie taka cwana. Wysiadłeś z samochodu i wszedłeś do budynku, znajdującego się pod adresem znalezionej
ulotki. Rozejrzałeś się niepewnie po wnętrzu, krwisto czerwone ściany nadawały od
razu erotycznego nastroju. Miałeś wrażenie, że każdy kto tu wchodzi od razu wie, że trafił do domu rozpusty. Podszedłeś do czegoś w rodzaju
recepcji, opierając się o jej blat szukałeś wzrokiem kogoś, kto mógłby cie skierować w odpowiednie miejsce. Nagle zza mahoniowych drzwi wyłoniła się postać drobnej kobiety. Przywitała cię dość skąpo ubrana blondynka, która na twój widok uśmiechnęła się perliście. Nie chciałeś
jednak zaprzątać sobie nią głowy, musiałeś zająć się kimś ważniejszym.
- Chciałbym skorzystać z państwa.... usług. - czułeś się dosyć zażenowany cała sytuacją, pierwszy raz znajdowałeś się w takim miejscu, nie miałeś pojęcia jak masz się zachować. Twoja znana wszystkim pewność siebie gdzieś uleciała, a ty nie wiedziałeś co masz mówić, nigdy potrzebowałeś zamawiania sobie dziewczyn. One zawsze do ciebie same przychodziły. Obecnie modliłeś się jedynie, żeby nikt cię nie rozpoznał, bo byłbyś skończony i to chyba nie tylko w oczach Izy....
- Oczywiście. Na ile godzin pan do nas przybył? Jakieś dodatkowe atrakcje? Tutaj mamy cennik.- podsunęła ci pod nos kartkę, przejechałeś po niej wzrokiem, jednak nie zatrzymywałeś się dłużej na nazwach tych specyficznych dodatków. Czułeś odrazę myśląc o tym, że inni mogą tracić na takie rzeczy pieniądze i to jeszcze z byle kim....
- Godzina wystarczy. - mruknąłeś od niechcenia - Tylko chciałbym, żeby to była ta dziewczyna. - pokazałeś jej ulotkę. Blondynka skinęła głową i uśmiechnęła się do ciebie pod nosem. Gdy czułeś jej wzrok na sobie, wydawało ci się, że z chęcią sama by cię zaciągnęła do jednego z pokoi.
- Dobrze pan trafił, Julka jest akurat wolna. Muszę przyznać, że to nasza najbardziej zdolna pracownica. - prychnąłeś pod nosem słysząc to stwierdzenie. Zdolna? Wiesz o tym aż za dobrze. Zapłaciłeś za godzinę z piękną Julią i udałeś się przed ciemnobrązowe drzwi. Blondynka poinformowała, że brunetka za moment przyjdzie. Usiadłeś na ogromnym łóżku, które było przykryte bordową satynową pościelą. Przetarłeś nerwowo twarz dłońmi. Tak naprawdę sam nie wiedziałeś po co przyszedłeś w to miejsce, w głowie miałeś coraz więcej wątpliwości mieszających się z wściekłością na dziewczynę. Ne wiesz co ona ci zrobiła... Usłyszałeś trzaśniecie drzwi, a po twoim ciele przeszedł dreszcz.
- Witaj. - po pokoju rozbrzmiał jej uwodzicielski głos. Już od samego przywitania się sprawiała, że każda twoja cząstka będzie łaknęła jej bliskości. Byłeś pewny, że jeszcze cię nie rozpoznała. Wziąłeś głęboki oddech, podniosłeś się z łóżka i powoli odwróciłeś w jej stronę.
- No cześć skarbie. - powiedziałeś z cwanym uśmiechem malującym ci się na twarzy. Brunetka nagle pobladła i zrobiła krok do tyłu - Nie spodziewałaś się mnie tutaj? - spytałeś kpiarsko i założyłeś dłonie na klatkę piersiową.
- Co ty tu robisz? - spytała zaskoczona. Miałeś wrażenie, że nie dowierza w to co widzi. Zmarszczyła nagle brwi, a na jej ustach błądził łobuzerski uśmiech - Izunia wie, że chodzisz do burdelu? Czy może nie ma pojęcia, że już ci nie wystarcza? - prychnęła podchodząc bliżej ciebie... - Chętnie jej opowiem, jak dobry jesteś w tych sprawach.- zjechała wymownie wzrokiem poniżej twojego pasa.
- Czyżby? Ja też z chęcią opowiem wszystkim twoim znajomym o twojej dobrze płatnej pracy słonko. - uśmiechnąłeś się do niej puszczając jej przy tym oczko, widziałeś że jej mina powoli rzednie, a na twarz wkrada się niepokój. Tak naprawdę nie miałeś pojęcia, czy ktokolwiek z jej znajomych wie, że jest prostytutką, czy też nie. Ale jak widać trafiłeś w punkt. - A i na przyszłość pilnuj swoich rzeczy. - pomachałeś jej ulotką pod nosem.
- Oddaj to. - warknęła sięgając po twoją zdobycz, a ty tylko pokręciłeś głową.
- O nie nie złotko, przyda mi się jeszcze. - mruknąłeś chowając ulotkę z jej wizerunkiem do kieszeni ciemnych jeansów. - A teraz przejdźmy do konkretów dlaczego mi do cholery nie powiedziałaś?!- podniosłeś nagle ton głosu.
- Bo nie było takiej potrzeby, ty też nie mówisz mi kogo pieprzysz. - wzruszyła ramionami jak gdyby nigdy nic. A w tobie, aż wszystko zaczynało się gotować ze złości.
- To co innego. Mam nadzieję, że nie masz jakiegoś pojebanego syfu.... - warknąłeś ściskając ją mocniej za nadgarstek.
- To renomowana agencja. Co ty sobie wyobrażasz?! - oburzyła się wyrywając ci rękę. Zacząłeś się ironicznie śmiać słysząc jej argumenty, jednak natychmiast spoważniałeś widząc jak przegryza wargę i rozplątuje pasek od szlafroka... Wodziłeś po niej swoimi błękitnymi oczami zastanawiając się, co ona wyprawia. Julia ponownie zrobiła w twoją stronę kilka kroków, a ciebie otulił jej otumaniający do reszty zapach. Stałeś tam jak oniemiały i podziwiałeś jej piękno. Nie potrafiłeś opanować swoich myśli i coraz większej chęci zbliżenia z brunetką. Miałeś wrażenie, że ona doskonale zdaje sobie sprawę z tego jak na ciebie działa, że jej widok cię obezwładnia, a ona może robić z tobą co chce. Jej bliskość znowu sprawiała, że traciłeś rozum, a ten jej cholerny zapach cię omamiał, tak samo jak tamtej nocy - Czas ci leci Misiu. Skoro za mnie zapłaciłeś, to mnie sobie weź. - zrzuciła powoli z siebie cieniutki granitowy szlafroczek. Patrzyłeś jak materiał powoli ześlizguje się z jej ramion i opada na ciemne panele pokoju. Jeździłeś wzrokiem po jej ciele, starając się nasycić nią oczy, była ubrana jedynie w czarną bieliznę, która więcej odsłaniała niż zasłaniała. Patrząc jak zsuwa ramiączko stanika, zalała cię fala gorąca, która niemal pozbawiała cię tchu. Każdy gest dziewczyny cię uwodził, poczułeś ponowną chęć posiadania brunetki. Nie potrafiłeś opanować pożądania, które tobą władało. Wziąłeś głęboki oddech, aby nie poddać się urokowi Julii, jednak czułeś, że to może być daremne... Ona zbliżyła się do ciebie, rozpinając po drodze stanik, który wylądował obok szlafroku.. Twoje błękitne oczy przeszywały ją na wskroś, a chęć dotyku jej jędrnych piersi doprowadzała cię ponownie do szaleństwa. Julia wspięła się na palce i zatopiła w twoich wargach. Nie potrafiłeś się jej oprzeć, odwzajemniłeś jej pocałunek całując ją coraz bardziej zachłannie. Czułeś mocny zapach jej perfum mieszający twoje zmysły, położyłeś dłonie na jej pośladkach i przyciągnąłeś ją bliżej siebie, nie zachowując przy tym choćby minimalnej przestrzeni między wami. Brunetka nagle ściągnęła z ciebie z twoją białą koszulkę i rzuciła na stojący nieopodal fotel. Poczułeś jak jej chłodne smukłe palce wędrują po twojej klatce piersiowej. Czując magię jej dotyku, twój oddech przyśpieszył, a ty pragnąłeś coraz zatracić się w niej tak samo jak ostatnio, albo nawet jeszcze bardziej, o ile to było możliwe. Ona natomiast uśmiechnęła się do ciebie niewinnie i spojrzała wyzywająco w twoje pożerające ją oczy.
- Dlaczego ty tak cholernie na mnie działasz? -wymruczałeś składając soczyste pocałunki na jej długiej szyi i przeniosłeś ją szybkim ruchem na łóżko. Jej pieszczoty doprowadzały cię do obłędu, chciałeś jej coraz więcej, chciałeś obdarowywać pocałunkami całe jej drobne smukłe ciało, chciałeś ponownie zatracać się wraz z nią w namiętnych uniesieniach, chciałeś ponownie skosztować tej nieziemskiej rozkoszy, która cię uzależniała, gorzej niż nie jeden narkotyk. Miałeś wrażenie, że pożądasz jej jeszcze bardziej niż tamtej nocy. W tej chwili nie miało dla ciebie znaczenia kim ona jest. Chciałeś ponownie zasmakować jej idealnego ciała. Chciałeś się rozkoszować każdym jej dotykiem, każdym ruchem, nią całą. Czując jej mokre pocałunki na swoim brzuchu, nie wiesz nawet kiedy uleciała z ciebie cała wściekłość jaką do niej żywiłeś....
- Taki mój fach Michałku. - mruknęła i zaczęła odpinać pasek od twoich spodni, a ty poczułeś jak przez twoje ciało przechodzi lodowaty dreszcz. Zrzuciłeś ją z siebie raptownie i dopiąłeś swój pasek, po czym założyłeś pogniecioną biała koszulkę. Julia patrzyła na ciebie niezrozumiałym wzrokiem, a ty pokręciłeś głową nie dowierzając jak bardzo niebezpieczna dla ciebie była ta kobieta. Potrafiła zawładnąć tobą całym w ciągu jednej chwili. Jedno jej spojrzenie wystarczyło, byś się w niej nieprzytomnie zatracił.
- Przecież nie będę się pieprzył ze zwykła dziwką. - warknąłeś w jej stronę. Ona tylko się zaśmiała kpiąco i spojrzała na ciebie jak na kretyna.
- Czyż nie za to zapłaciłeś? A może po prostu się za mną stęskniłeś? - spytała mrużąc oczy. Przeczesałeś dłonią włosy, zastanawiając się co masz jej odpowiedź. Nawet w takiej chwili była pewna siebie... - Przyznaj, że nie możesz o mnie zapomnieć.
- Co ty bredzisz?! Jesteś tylko głupią panienką do ruchania, nikim więcej. Za tobą nie da się tęsknić. - stwierdziłeś z ironicznym uśmiechem. Przyglądałeś się uważnie brunetce, która tylko przymknęła oczy i zacisnęła mocniej dłonie. Jej wyraz twarzy szybko się zmienił, a pewność siebie jakby w niewielkim stopniu się z niej ulotniła.
- Gówno o mnie wiesz Filip. - warknęła w twoim kierunku. - Czas ci się skończył więc wypierdalaj. - Miałeś wrażenie, że oczy, które przed chwilą płonęły rządzą posiadania ciebie, stały się przeraźliwie smutne. Wydawało ci się, że nie ma przed tobą pewnej siebie kobiety, która włada zmysłami każdego mężczyzny, jest jedynie jakaś pogubiona dziewczyna. Pokręciłeś głową odganiając te idiotyczne myśli. Przecież ona była nikim, lubiła jedynie sypiać z różnymi panami. Podszedłeś bliżej siedzącej na łóżku dziewczyny i wyciągnąłeś z tylnej kieszeni spodni skórzany portfel.
- Proszę, to napiwek za miłą pogawędkę. - rzuciłeś jej kilka banknotów na łóżko. Ona spojrzała na ciebie z niedowierzaniem. - Za tamtą noc też mam ci zapłacić? - zapytałeś z wyraźną kpiną w głosie. Julia bez słowa zarzuciła na siebie szlafrok wstając z łóżka i otworzyła drzwi zapraszając cię gestem ręki do wyjścia.
- Już mówiłam, spieprzaj stąd. - powiedziała przez zęby. Ty z cwanym uśmiechem wyszedłeś z pokoju. Usłyszałeś za sobą trzask drewnianych drzwi, które miały być wejściem do pokoju rozkoszy. Zadowolony z tego, że ponownie nie dałeś się omamić wyszedłeś z agencji i oparłeś się o swój samochód. Westchnąłeś tylko omiatając wzrokiem budynek. Byłeś z siebie zadowolony jednak cały czas gdzieś z tyłu głowy miałeś jej wyraz twarzy, gdy cie wypraszała z jej pokoju zabaw. Byłeś niemal pewny, że miała w oczach łzy. A może ci się tylko wydawało? Czy ktoś taki może mieć jakieś uczucia? Czy zwykła prostytutka, może odczuwać jakikolwiek smutek? Szczerze mówiąc wątpiłeś w to. A jej łzy były jedynie zwykłym przewidzeniem. Ona potrafiła jedynie doprowadzać do odczuwania nieziemskiej rozkoszy, ale to nie było już nic warte, skoro każdy mógł, to mieć za kilka stówek.... Tylko dlaczego tak to cię irytowało Michale? Bezwiednie zerknąłeś jeszcze w stronę okna od pokoju, gdzie przed chwilą kosztowałeś słodkich ust brunetki. Ku twojemu zaskoczeniu zobaczyłeś jej postać wyglądającą zza szyby. Skupiłeś na niej swoją uwagę, była strasznie smutna. Może płakała? Nie mogłeś tego dokładnie zobaczyć, ale czułeś jak w tobie coś drgnęło, jakby jakiś cichy głosik gdzieś w twoim wnętrzu mówił, że to przez ciebie... Brunetka widząc, że na nią patrzysz ze złością opuściła bordową roletę. Pokręciłeś tylko głową i wsiadłeś do samochodu, zastanawiając się skąd wziął się u niej ten smutek i czy to ty jesteś powodem takiego zachowania Julki.... Uderzyłeś zirytowany dłonią o kierownice.
- To tylko zwykła dziwka Bicek. Nikt więcej. To tylko kurwa, nie warta uwagi. - powtarzałeś do siebie, starając się jak najszybciej odsunąć od siebie myśli o niej. Była dla ciebie jak najbardziej uzależniający narkotyk, nie dość, że pragnąłeś jej fizycznie i ciągle ci było mało. To jeszcze teraz zaczynała wzbudzać w tobie jakieś idiotyczne wyrzuty sumienia. Nie rozumiałeś dlaczego, przecież ty tylko z nią spałeś, pewnie jak połowa Radomia. Pieprzyła się z kim się jej podoba lub nie podoba, a ty zaczynałeś czuć w stosunku do niej niefizyczną słabość? To czysty absurd! To był tylko seks, jedna noc, która nawet nie powinna mieć większego znaczenia. A to co teraz się z tobą dzieje, to tylko efekt ewentualnej litości w stosunku do niej. Ona nie miała dla ciebie żadnej wartości, a rozkosz jakiej przy niej doświadczałeś, była jedynie złudzeniem. Tylko, że ty Michale zawsze byłeś dobry w lawirowaniu i okłamywaniu wszystkich dookoła. Może również to dotyczyło oszukiwania samego siebie?
- Chciałbym skorzystać z państwa.... usług. - czułeś się dosyć zażenowany cała sytuacją, pierwszy raz znajdowałeś się w takim miejscu, nie miałeś pojęcia jak masz się zachować. Twoja znana wszystkim pewność siebie gdzieś uleciała, a ty nie wiedziałeś co masz mówić, nigdy potrzebowałeś zamawiania sobie dziewczyn. One zawsze do ciebie same przychodziły. Obecnie modliłeś się jedynie, żeby nikt cię nie rozpoznał, bo byłbyś skończony i to chyba nie tylko w oczach Izy....
- Oczywiście. Na ile godzin pan do nas przybył? Jakieś dodatkowe atrakcje? Tutaj mamy cennik.- podsunęła ci pod nos kartkę, przejechałeś po niej wzrokiem, jednak nie zatrzymywałeś się dłużej na nazwach tych specyficznych dodatków. Czułeś odrazę myśląc o tym, że inni mogą tracić na takie rzeczy pieniądze i to jeszcze z byle kim....
- Godzina wystarczy. - mruknąłeś od niechcenia - Tylko chciałbym, żeby to była ta dziewczyna. - pokazałeś jej ulotkę. Blondynka skinęła głową i uśmiechnęła się do ciebie pod nosem. Gdy czułeś jej wzrok na sobie, wydawało ci się, że z chęcią sama by cię zaciągnęła do jednego z pokoi.
- Dobrze pan trafił, Julka jest akurat wolna. Muszę przyznać, że to nasza najbardziej zdolna pracownica. - prychnąłeś pod nosem słysząc to stwierdzenie. Zdolna? Wiesz o tym aż za dobrze. Zapłaciłeś za godzinę z piękną Julią i udałeś się przed ciemnobrązowe drzwi. Blondynka poinformowała, że brunetka za moment przyjdzie. Usiadłeś na ogromnym łóżku, które było przykryte bordową satynową pościelą. Przetarłeś nerwowo twarz dłońmi. Tak naprawdę sam nie wiedziałeś po co przyszedłeś w to miejsce, w głowie miałeś coraz więcej wątpliwości mieszających się z wściekłością na dziewczynę. Ne wiesz co ona ci zrobiła... Usłyszałeś trzaśniecie drzwi, a po twoim ciele przeszedł dreszcz.
- Witaj. - po pokoju rozbrzmiał jej uwodzicielski głos. Już od samego przywitania się sprawiała, że każda twoja cząstka będzie łaknęła jej bliskości. Byłeś pewny, że jeszcze cię nie rozpoznała. Wziąłeś głęboki oddech, podniosłeś się z łóżka i powoli odwróciłeś w jej stronę.
- No cześć skarbie. - powiedziałeś z cwanym uśmiechem malującym ci się na twarzy. Brunetka nagle pobladła i zrobiła krok do tyłu - Nie spodziewałaś się mnie tutaj? - spytałeś kpiarsko i założyłeś dłonie na klatkę piersiową.
- Co ty tu robisz? - spytała zaskoczona. Miałeś wrażenie, że nie dowierza w to co widzi. Zmarszczyła nagle brwi, a na jej ustach błądził łobuzerski uśmiech - Izunia wie, że chodzisz do burdelu? Czy może nie ma pojęcia, że już ci nie wystarcza? - prychnęła podchodząc bliżej ciebie... - Chętnie jej opowiem, jak dobry jesteś w tych sprawach.- zjechała wymownie wzrokiem poniżej twojego pasa.
- Czyżby? Ja też z chęcią opowiem wszystkim twoim znajomym o twojej dobrze płatnej pracy słonko. - uśmiechnąłeś się do niej puszczając jej przy tym oczko, widziałeś że jej mina powoli rzednie, a na twarz wkrada się niepokój. Tak naprawdę nie miałeś pojęcia, czy ktokolwiek z jej znajomych wie, że jest prostytutką, czy też nie. Ale jak widać trafiłeś w punkt. - A i na przyszłość pilnuj swoich rzeczy. - pomachałeś jej ulotką pod nosem.
- Oddaj to. - warknęła sięgając po twoją zdobycz, a ty tylko pokręciłeś głową.
- O nie nie złotko, przyda mi się jeszcze. - mruknąłeś chowając ulotkę z jej wizerunkiem do kieszeni ciemnych jeansów. - A teraz przejdźmy do konkretów dlaczego mi do cholery nie powiedziałaś?!- podniosłeś nagle ton głosu.
- Bo nie było takiej potrzeby, ty też nie mówisz mi kogo pieprzysz. - wzruszyła ramionami jak gdyby nigdy nic. A w tobie, aż wszystko zaczynało się gotować ze złości.
- To co innego. Mam nadzieję, że nie masz jakiegoś pojebanego syfu.... - warknąłeś ściskając ją mocniej za nadgarstek.
- To renomowana agencja. Co ty sobie wyobrażasz?! - oburzyła się wyrywając ci rękę. Zacząłeś się ironicznie śmiać słysząc jej argumenty, jednak natychmiast spoważniałeś widząc jak przegryza wargę i rozplątuje pasek od szlafroka... Wodziłeś po niej swoimi błękitnymi oczami zastanawiając się, co ona wyprawia. Julia ponownie zrobiła w twoją stronę kilka kroków, a ciebie otulił jej otumaniający do reszty zapach. Stałeś tam jak oniemiały i podziwiałeś jej piękno. Nie potrafiłeś opanować swoich myśli i coraz większej chęci zbliżenia z brunetką. Miałeś wrażenie, że ona doskonale zdaje sobie sprawę z tego jak na ciebie działa, że jej widok cię obezwładnia, a ona może robić z tobą co chce. Jej bliskość znowu sprawiała, że traciłeś rozum, a ten jej cholerny zapach cię omamiał, tak samo jak tamtej nocy - Czas ci leci Misiu. Skoro za mnie zapłaciłeś, to mnie sobie weź. - zrzuciła powoli z siebie cieniutki granitowy szlafroczek. Patrzyłeś jak materiał powoli ześlizguje się z jej ramion i opada na ciemne panele pokoju. Jeździłeś wzrokiem po jej ciele, starając się nasycić nią oczy, była ubrana jedynie w czarną bieliznę, która więcej odsłaniała niż zasłaniała. Patrząc jak zsuwa ramiączko stanika, zalała cię fala gorąca, która niemal pozbawiała cię tchu. Każdy gest dziewczyny cię uwodził, poczułeś ponowną chęć posiadania brunetki. Nie potrafiłeś opanować pożądania, które tobą władało. Wziąłeś głęboki oddech, aby nie poddać się urokowi Julii, jednak czułeś, że to może być daremne... Ona zbliżyła się do ciebie, rozpinając po drodze stanik, który wylądował obok szlafroku.. Twoje błękitne oczy przeszywały ją na wskroś, a chęć dotyku jej jędrnych piersi doprowadzała cię ponownie do szaleństwa. Julia wspięła się na palce i zatopiła w twoich wargach. Nie potrafiłeś się jej oprzeć, odwzajemniłeś jej pocałunek całując ją coraz bardziej zachłannie. Czułeś mocny zapach jej perfum mieszający twoje zmysły, położyłeś dłonie na jej pośladkach i przyciągnąłeś ją bliżej siebie, nie zachowując przy tym choćby minimalnej przestrzeni między wami. Brunetka nagle ściągnęła z ciebie z twoją białą koszulkę i rzuciła na stojący nieopodal fotel. Poczułeś jak jej chłodne smukłe palce wędrują po twojej klatce piersiowej. Czując magię jej dotyku, twój oddech przyśpieszył, a ty pragnąłeś coraz zatracić się w niej tak samo jak ostatnio, albo nawet jeszcze bardziej, o ile to było możliwe. Ona natomiast uśmiechnęła się do ciebie niewinnie i spojrzała wyzywająco w twoje pożerające ją oczy.
- Dlaczego ty tak cholernie na mnie działasz? -wymruczałeś składając soczyste pocałunki na jej długiej szyi i przeniosłeś ją szybkim ruchem na łóżko. Jej pieszczoty doprowadzały cię do obłędu, chciałeś jej coraz więcej, chciałeś obdarowywać pocałunkami całe jej drobne smukłe ciało, chciałeś ponownie zatracać się wraz z nią w namiętnych uniesieniach, chciałeś ponownie skosztować tej nieziemskiej rozkoszy, która cię uzależniała, gorzej niż nie jeden narkotyk. Miałeś wrażenie, że pożądasz jej jeszcze bardziej niż tamtej nocy. W tej chwili nie miało dla ciebie znaczenia kim ona jest. Chciałeś ponownie zasmakować jej idealnego ciała. Chciałeś się rozkoszować każdym jej dotykiem, każdym ruchem, nią całą. Czując jej mokre pocałunki na swoim brzuchu, nie wiesz nawet kiedy uleciała z ciebie cała wściekłość jaką do niej żywiłeś....
- Taki mój fach Michałku. - mruknęła i zaczęła odpinać pasek od twoich spodni, a ty poczułeś jak przez twoje ciało przechodzi lodowaty dreszcz. Zrzuciłeś ją z siebie raptownie i dopiąłeś swój pasek, po czym założyłeś pogniecioną biała koszulkę. Julia patrzyła na ciebie niezrozumiałym wzrokiem, a ty pokręciłeś głową nie dowierzając jak bardzo niebezpieczna dla ciebie była ta kobieta. Potrafiła zawładnąć tobą całym w ciągu jednej chwili. Jedno jej spojrzenie wystarczyło, byś się w niej nieprzytomnie zatracił.
- Przecież nie będę się pieprzył ze zwykła dziwką. - warknąłeś w jej stronę. Ona tylko się zaśmiała kpiąco i spojrzała na ciebie jak na kretyna.
- Czyż nie za to zapłaciłeś? A może po prostu się za mną stęskniłeś? - spytała mrużąc oczy. Przeczesałeś dłonią włosy, zastanawiając się co masz jej odpowiedź. Nawet w takiej chwili była pewna siebie... - Przyznaj, że nie możesz o mnie zapomnieć.
- Co ty bredzisz?! Jesteś tylko głupią panienką do ruchania, nikim więcej. Za tobą nie da się tęsknić. - stwierdziłeś z ironicznym uśmiechem. Przyglądałeś się uważnie brunetce, która tylko przymknęła oczy i zacisnęła mocniej dłonie. Jej wyraz twarzy szybko się zmienił, a pewność siebie jakby w niewielkim stopniu się z niej ulotniła.
- Gówno o mnie wiesz Filip. - warknęła w twoim kierunku. - Czas ci się skończył więc wypierdalaj. - Miałeś wrażenie, że oczy, które przed chwilą płonęły rządzą posiadania ciebie, stały się przeraźliwie smutne. Wydawało ci się, że nie ma przed tobą pewnej siebie kobiety, która włada zmysłami każdego mężczyzny, jest jedynie jakaś pogubiona dziewczyna. Pokręciłeś głową odganiając te idiotyczne myśli. Przecież ona była nikim, lubiła jedynie sypiać z różnymi panami. Podszedłeś bliżej siedzącej na łóżku dziewczyny i wyciągnąłeś z tylnej kieszeni spodni skórzany portfel.
- Proszę, to napiwek za miłą pogawędkę. - rzuciłeś jej kilka banknotów na łóżko. Ona spojrzała na ciebie z niedowierzaniem. - Za tamtą noc też mam ci zapłacić? - zapytałeś z wyraźną kpiną w głosie. Julia bez słowa zarzuciła na siebie szlafrok wstając z łóżka i otworzyła drzwi zapraszając cię gestem ręki do wyjścia.
- Już mówiłam, spieprzaj stąd. - powiedziała przez zęby. Ty z cwanym uśmiechem wyszedłeś z pokoju. Usłyszałeś za sobą trzask drewnianych drzwi, które miały być wejściem do pokoju rozkoszy. Zadowolony z tego, że ponownie nie dałeś się omamić wyszedłeś z agencji i oparłeś się o swój samochód. Westchnąłeś tylko omiatając wzrokiem budynek. Byłeś z siebie zadowolony jednak cały czas gdzieś z tyłu głowy miałeś jej wyraz twarzy, gdy cie wypraszała z jej pokoju zabaw. Byłeś niemal pewny, że miała w oczach łzy. A może ci się tylko wydawało? Czy ktoś taki może mieć jakieś uczucia? Czy zwykła prostytutka, może odczuwać jakikolwiek smutek? Szczerze mówiąc wątpiłeś w to. A jej łzy były jedynie zwykłym przewidzeniem. Ona potrafiła jedynie doprowadzać do odczuwania nieziemskiej rozkoszy, ale to nie było już nic warte, skoro każdy mógł, to mieć za kilka stówek.... Tylko dlaczego tak to cię irytowało Michale? Bezwiednie zerknąłeś jeszcze w stronę okna od pokoju, gdzie przed chwilą kosztowałeś słodkich ust brunetki. Ku twojemu zaskoczeniu zobaczyłeś jej postać wyglądającą zza szyby. Skupiłeś na niej swoją uwagę, była strasznie smutna. Może płakała? Nie mogłeś tego dokładnie zobaczyć, ale czułeś jak w tobie coś drgnęło, jakby jakiś cichy głosik gdzieś w twoim wnętrzu mówił, że to przez ciebie... Brunetka widząc, że na nią patrzysz ze złością opuściła bordową roletę. Pokręciłeś tylko głową i wsiadłeś do samochodu, zastanawiając się skąd wziął się u niej ten smutek i czy to ty jesteś powodem takiego zachowania Julki.... Uderzyłeś zirytowany dłonią o kierownice.
- To tylko zwykła dziwka Bicek. Nikt więcej. To tylko kurwa, nie warta uwagi. - powtarzałeś do siebie, starając się jak najszybciej odsunąć od siebie myśli o niej. Była dla ciebie jak najbardziej uzależniający narkotyk, nie dość, że pragnąłeś jej fizycznie i ciągle ci było mało. To jeszcze teraz zaczynała wzbudzać w tobie jakieś idiotyczne wyrzuty sumienia. Nie rozumiałeś dlaczego, przecież ty tylko z nią spałeś, pewnie jak połowa Radomia. Pieprzyła się z kim się jej podoba lub nie podoba, a ty zaczynałeś czuć w stosunku do niej niefizyczną słabość? To czysty absurd! To był tylko seks, jedna noc, która nawet nie powinna mieć większego znaczenia. A to co teraz się z tobą dzieje, to tylko efekt ewentualnej litości w stosunku do niej. Ona nie miała dla ciebie żadnej wartości, a rozkosz jakiej przy niej doświadczałeś, była jedynie złudzeniem. Tylko, że ty Michale zawsze byłeś dobry w lawirowaniu i okłamywaniu wszystkich dookoła. Może również to dotyczyło oszukiwania samego siebie?
________
Cześć!
Dzięki nam poniedziałki nie będą już takie straszne! :P
Tym razem przyszła kolej na mnie, mam nadzieję, że to powyżej da się czytać. :)
Teraz już wiecie co odkrył Michał i jednocześnie mogliście poznać zawód jakim trudni nasza piękna Julia, tylko co z tego wyniknie? Przekonamy się niebawem. :)
Chciałabym was również zaprosić na 1 rozdział opowiadania o Tomku. :) Jeśli są tu jacyś fani Miśka, to epizodycznie on się również tam pojawia. :) Zapraszam na -> smakujesz-lattemacchiato
Dzięki nam poniedziałki nie będą już takie straszne! :P
Tym razem przyszła kolej na mnie, mam nadzieję, że to powyżej da się czytać. :)
Teraz już wiecie co odkrył Michał i jednocześnie mogliście poznać zawód jakim trudni nasza piękna Julia, tylko co z tego wyniknie? Przekonamy się niebawem. :)
Chciałabym was również zaprosić na 1 rozdział opowiadania o Tomku. :) Jeśli są tu jacyś fani Miśka, to epizodycznie on się również tam pojawia. :) Zapraszam na -> smakujesz-lattemacchiato
POZDRAWIAM !!!
Paulka
Paulka
Hello
Na osłodę poniedziałku obdarowujemy Was napisaną przez Paulkę w świetnym stylu dwójka
I proszę tutaj zrobić hałas, bo ona nie wierzy w to, że to jest
wspaniałe! *.*
Iza jednak nie taka naiwnna, Tomasz nie taki totalnie
kryjący Michała a Michał otumaniony. Jak do dalej będzie wyglądać?
Zapraszamy za tydzień ;3
Pozdrawiam,
Fornalove
Czyżby to miała być lekcja, która coś da głównemu bohaterowi? :D
OdpowiedzUsuńAle w sumie nic dziwnego, że taki wściekły.
Ale w tym wszystkim najbardziej mi szkoda Fornala, bo czy chce, czy nie chce, siedzi w tej całej kałuży :P
Czekam na kolejne!
Czy to będzie lekcja dla Miśka? Być może. :) Okaże się do czego go doprowadzi ta znajomość. :)
UsuńNiestety Filip wkręcił Tomka w całą historię i Tomek nie miał nic do powiedzenia w tej sprawie. :(
Kolejny będzie za tydzień. ;)
Dziękujemy za komentarz i pozdrawiamy :*
Robię hałas! :D
OdpowiedzUsuńWkurza mnie ten Michał... Z jednej strony twierdzi, że Iza jest dla niego ważna, bo tak długo o nią zabiegał i w ogóle, a z drugiej obsesyjnie myśli o Julce. Tak to chyba nie powinno wyglądać. Iza jednak nie do końca mu wierzy i ma ku temu absolutne powody. Jednak ani ona, ani Michał nie powinni mieszać innych w swoje prywatne sprawy, w tym wypadku Tomka. Musiał czuć się mega niezręcznie i mam nadzieję, że Michał go już nie postawi w takiej sytuacji.
No i ten... Michał dowiedział się prawdy o Julce, czyli o tym, że dziewczyna jest prostytutką. No tego się nie spodziewałam. Wściekły pojechał, żeby się z nią skonfrontować i pomimo wściekłości, gdyby w porę się nie opamiętał to znowu zdradziłby Izę. Ech, ogarnij się chłopie! Albo jedna, albo druga. Nie wiem, co mam też sądzić o Julce, o tym jaka sytuacja życiowa zmusiła ją do podjęcia takiego fachu. Bo skoro zareagowała tak emocjonalnie to chyba nie był jej świadomy wybór. Tyle pytań! :D
Pozdrawiam ;*
Uwierz nas też trochę wkurza Misiek, ale takim być, no i właśnie dlatego jest bohaterem tego opowiadania. :D
UsuńTomka każdemu chyba szkoda, choć pokazał, że mimo głupot Filipa jest jego przyjacielem.
Julka na razie jest trochę tajemnicą, z czasem się okaże dlaczego postępuje tak a nie inaczej. Na pewno jej osoba jeszcze nie raz zaskoczy, również i Michała. :)
Dziękujemy za komentarz i pozdrawiamy :*
No to się trochę porobiło. Przyznam się, że nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Oczywiście byłam pewna, że Julia nie mówi o sobie wszystkiego, ale nie przypuszczałam, że jest prostytutką. W życiu bym na to nie wpadła. Nic dziwnego, że Michał był wściekły, gdy się dowiedział. Choć jednocześnie nie rozumiem jego pretensji o to, że mu nie powiedziała. W końcu to miała być jednonocna przygoda, on też nie zwierzał jej się z całego swojego życia.
OdpowiedzUsuńStrasznie ciekawi mnie, co takiego jeszcze ukrywa Julia. Jak tak naprawdę wygląda jej sytuacja. Bo to niewątpliwie ma znaczenie.
W ogóle, to Michał mnie irytuje. Tak po prostu. Jego zachowanie w stosunku do Izy jest po prostu niesmaczne. Gdyby naprawdę ją kochał, to by jej nie zdradzał. Koniec kropka. I niech nie próbuje sobie wmawiać, że jest inaczej, bo nie jest.
A Iza zaczyna coś podejrzewać. Prędzej czy później dowie się prawdy i już tak kolorowo nie będzie. Rozumiem Fornala, który nie chce się w to wszystko mieszać. Ja też bym nie chciała, żeby przypadkiem nie oberwać rykoszetem.
Nie powiem, robi się coraz ciekawej. Teraz tym bardziej nie mogę się doczekać kolejnego rozdział.
Weny!
Violin
https://neverbeluckyone.blogspot.com/
Nasz Michał jest dosyć specyficznym człowiekiem i trudno go zrozumieć, bo z jednej strony Julia miała być na jedną noc, ale z drugiej ciągle o niej myśli.
UsuńMisiek każdego irytuje, tak jak mówiłam nas również. :) Ale taki właśnie ma być!
Na pewno każde kłamstwo wychodzi kiedyś na jaw, zobaczymy jak to będzie w przypadku Flipa. ;) Tomek chyba jest tutaj najbardziej porządny ze wszystkich. :D
Dziękujemy za miłe słowa i pozdrawiamy :*
Halo, bo za chwilę będę krzyczeć. Paulka masz nie mieć więcej wątpliwości 'czy to się da czytać' oczywiście, że się da, każde słowo odpowiednio dobrane i niczego ani nie za mało, ani nie za dużo 💗 Dalej nie jestem zachwycona zachowaniem Michała, w kółku okłamuje, a trzeba pamiętać, że kłamstwa mają naprawdę krótkie nogi. Bardzo mi szkoda Tomka, bo musi uważać na każde słowo i jeszcze kryć kumpla przed Izą, która wydaje się miła i urocza, ale ja mam wrażenie, że coś przeczuwa i nie pozwoli być zdradzaną. Może ciągle jest w pracy, ale Michał powinien docenić jej starania, a on tylko coraz bardziej wariuje na punkcie Julki, której tak naprawdę nie zna. Aj czekam na więcej, bo dużo może się wydarzyć. Weny
OdpowiedzUsuńHaha nie mieć wątpliwości? Kiedy to takie trudne, bo chce dawać wam do czytania jak najlepsze teksty. :) <3
UsuńTak Misiek to nasz kłamczuch, który myśli że wszystko ujdzie mu na sucho. Ale wszystko do czasu.
Zobaczymy jak Michał się wywinie z podejrzeń Izabeli, w końcu jest w tym mistrzem. Niestety Nasz Misiek jest trochę egoistyczny i ciężko mu odnaleźć poświecenie ze strony jego dziewczyny, trzeba to przyznać.
A do czego doprowadzi go to wariowanie na punkcie Julki, to się okaże. ;)
Dziękujemy za komentarz i pozdrawiamy :*