Ja i Ty, dwa taj bardzo odbiegłe od siebie świat,
ale potrafią się połączyć w jedno i w tym właśnie tkwi magia.
Może kiedyś jej zasmakuje.
Niecierpliwie wpatrywałeś się w przyjmującego, który błądził wzrokiem gdzieś po pomieszczeni i nerwowo bawił się dłońmi. Milczał, jakby zastanawiał się co ma ci powiedzieć, żeby to było odpowiednie, a ty chciałeś jedynie szczerości. To chyba nie jest tak wiele? Należało ci się to, miałeś już dość życia w niewiedzy, chciałeś wiedzieć kim jesteś...
- Możesz mi najpierw powiedzieć, co czujesz przy Julce? - spojrzałeś zaskoczony na Fornala, który przyglądał ci się zaciekawiony
- Serio Fornal?! Co to ma do rzeczy? - zirytowałeś się, nie wiedziałeś czemu ją teraz w to mieszał. Miałeś wrażenie, że jedynie chce uniknąć odpowiedzi.
- Ma dużo... - zapewnił cię, westchnąłeś i oparłeś się o kanapę patrząc w przestrzeń. Nie wiesz co do niej czułeś, a jeszcze bardziej nie potrafiłeś tego wyjaśnić Tomkowi. To wszystko było takie dziwne, nie znasz jej prawie wcale, ale wydawało ci się że znasz ją całe życie... Lubiłeś na nią patrzeć, gdy się śmieje, gdy się irytuje... Zawsze.
- Nie wiem... - rozłożyłeś bezradnie ręce - Jest piękna i taka naturalna, nie umiem tego nazwać, ale jak jest obok jest mi dobrze. Nie przeraża mnie pustka w głowie, jakbym wiedział, że przy niej wszystko jakoś mi się poukłada. Lubie jak jest przy mnie, jak na mnie patrzy, ma takie wesołe iskierki w oczach... Dziś się do mnie przytuliła i to było dziwne, było mi tak przyjemnie. Już nie wspominając o tym, że ma idealną figurę... - na twarz twojego przyjaciela wkradał się coraz cwańszy uśmiech - Co?
- Stary ty znowu... - dźwięk przekręcanego zamku w drzwiach rozległ się po pomieszczeniu. Spojrzałeś w kierunku wejścia do mieszkania i zobaczyłeś uśmiechniętą twarz brunetki.
- Cześć chłopcy! - krzyknęła wesoło na wasz widok, odwieszając przy tym swój płaszcz. Śledziłeś ją wzorkiem, patrzyłeś jak zdejmuje owinięty na jej szyi szalik, jeździłeś wzrokiem po jej nienagannej sylwetce i długich nogach, które wydłużały jeszcze bardziej buty na obcasie... Była ładna, ale nic nie czułeś, nie pociągała cię. Patrząc na twoją podobno dziewczynę, nie potrafiłeś wskrzesić w sobie głębszych uczuć. Jak mogłeś ją kochać? Jak mogliście być szczęśliwi? Brakowało ci tutaj przyśpieszonego bicia serca i ciepłego uczucia rozlewającego się wewnątrz ciebie na jej widok... Twój organizm nie szalał na widok Izabeli, tak jak na widok.... Juli...
- Izka! Jak dobrze, że jesteś. - twój przyjaciel wyraźnie się ucieszył na widok prezenterki. - W końcu w odpowiednim czasie.
- Przeszkadzam wam? Może sobie pójdę. - spytała niepewnie stawiając kroki w stronę salonu.
- Ależ skąd, wręcz przeciwnie. Usiądź. - wskazał dłonią wolne miejsce obok ciebie, a jego wzrok padł na fotografię leżącą na stoliku. Zaczynałeś rozumieć jego zachowanie, to Izabela miała być odpowiedzią na twoje pytania.
- Michał? - spytała zdezorientowana.
- Znalazłem interesujące zdjęcie. - powiedziałeś biorąc do ręki fotografię, pokazałeś ją brunetce - Dlaczego cię tutaj nie ma?
- Te rzeczy się nigdy nie zmienią. - przyjmujący mruknął z przekąsem i podparł się na dłoni obserwując z uwagą prezenterkę. Izabela udała, że nie słyszy jego wrednego komentarza i przyjrzała się zdjęciu.
- Michał....Ja...
- Co ty?! - rzucił zdjęcie na stolik - Jestem bardzo ciekawy co mi powiesz! Nie ma cię na żadnym wspólnym zdjęciu...Na żadnym, bo przejrzałem też resztę....
- Ja chciałam.... My pasujemy do siebie.... - prychnąłeś
- Wykorzystałeś mój wypadek do cholery! Czy ty myślisz, że ja jestem pierdolonym idiotą?! - wrzasnąłeś, a brunetka aż podskoczyła na miejscu, jednak nie odezwała się ani słowem, a ty próbowałeś łapać oddech i się uspokoić.
- Czemu nic nie mówisz? Gdzie te twoje przebiegłe intrygi? - Tomasz uśmiechnął się w stronę Izy
- Powiedziałeś mu, nie zważając na jego stan zdrowia! - rzuciła w stronę Tomka, który tylko uniósł brew do góry
- Niczego nie musiałem mu mówić, sam się domyślił. A te twoje chore pomysły nic ci nie dały, on na nowo zakochał się w Julce. - patrzyłeś jak przyjmujący z szerokim uśmiechem to zakomunikował Izabeli, która zacisnęła mocniej dłonie. Zamrugałeś kilka razy, mając wrażenie, że się przesłyszałeś.... Przecież ty nawet jej nie znałeś.
- Słucham?! Nie wierzę, że to znowu się powtarza! - podniosła się z miejsca i nerwowo krążyła po pokoju. - Znowu ona...
- Niby co się powtarza? Przecież Misiek nawet z tobą teraz nie był. On kocha Julkę i nawet ten cholerny wypadek tego nie zmienił, zrozum to do cholery i daj im spokój. - Fornal podniósł głos. Miałeś wrażenie, że owa dwójka zapomniała o twoim istnieniu, choć siedziałeś tuż obok. Nie chciałeś im jednak przerywać tej wymiany zdań, miałeś wrażenie, że dzięki temu dowiesz się czegoś więcej.
- Kocha.... Ciekawe czy dalej będzie ją tak kochał, jak się dowie, że to zwykła dziwka! - prychnęła. Kula, która trzymałeś w dłoniach upadła ci na podłogę z wielkim hukiem... Tomek spojrzał na ciebie przestraszony, za to na twarz Izabeli wkradł się cwany uśmiech
- Jak to? - spytałeś nie bardzo rozumiejąc co tu się dzieje - To prawda?
- Już nie jest.... - szepnął przyjmujący
- Skoro chcesz być taki prawdomówny Tomaszu powiedz mu wszystko. - Iza rzuciła mu gniewne spojrzenie - Twoja piękna Julia, to z zawodu pani do towarzystwa i nie chce wiedzieć co jeszcze... Zdradziłeś mnie z nią, dlatego się rozstaliśmy. Chciałam to wszystko naprawić, bo mi na tobie wciąż zależy.
- Tobie na nim! - Tomasz prychnął - Myślisz tylko o sobie Izka!
- A ty wolisz, żeby twój najlepszy przyjaciel, był z nic nieznaczącą dziwką!
- Ja chciałam.... My pasujemy do siebie.... - prychnąłeś
- Wykorzystałeś mój wypadek do cholery! Czy ty myślisz, że ja jestem pierdolonym idiotą?! - wrzasnąłeś, a brunetka aż podskoczyła na miejscu, jednak nie odezwała się ani słowem, a ty próbowałeś łapać oddech i się uspokoić.
- Czemu nic nie mówisz? Gdzie te twoje przebiegłe intrygi? - Tomasz uśmiechnął się w stronę Izy
- Powiedziałeś mu, nie zważając na jego stan zdrowia! - rzuciła w stronę Tomka, który tylko uniósł brew do góry
- Niczego nie musiałem mu mówić, sam się domyślił. A te twoje chore pomysły nic ci nie dały, on na nowo zakochał się w Julce. - patrzyłeś jak przyjmujący z szerokim uśmiechem to zakomunikował Izabeli, która zacisnęła mocniej dłonie. Zamrugałeś kilka razy, mając wrażenie, że się przesłyszałeś.... Przecież ty nawet jej nie znałeś.
- Słucham?! Nie wierzę, że to znowu się powtarza! - podniosła się z miejsca i nerwowo krążyła po pokoju. - Znowu ona...
- Niby co się powtarza? Przecież Misiek nawet z tobą teraz nie był. On kocha Julkę i nawet ten cholerny wypadek tego nie zmienił, zrozum to do cholery i daj im spokój. - Fornal podniósł głos. Miałeś wrażenie, że owa dwójka zapomniała o twoim istnieniu, choć siedziałeś tuż obok. Nie chciałeś im jednak przerywać tej wymiany zdań, miałeś wrażenie, że dzięki temu dowiesz się czegoś więcej.
- Kocha.... Ciekawe czy dalej będzie ją tak kochał, jak się dowie, że to zwykła dziwka! - prychnęła. Kula, która trzymałeś w dłoniach upadła ci na podłogę z wielkim hukiem... Tomek spojrzał na ciebie przestraszony, za to na twarz Izabeli wkradł się cwany uśmiech
- Jak to? - spytałeś nie bardzo rozumiejąc co tu się dzieje - To prawda?
- Już nie jest.... - szepnął przyjmujący
- Skoro chcesz być taki prawdomówny Tomaszu powiedz mu wszystko. - Iza rzuciła mu gniewne spojrzenie - Twoja piękna Julia, to z zawodu pani do towarzystwa i nie chce wiedzieć co jeszcze... Zdradziłeś mnie z nią, dlatego się rozstaliśmy. Chciałam to wszystko naprawić, bo mi na tobie wciąż zależy.
- Tobie na nim! - Tomasz prychnął - Myślisz tylko o sobie Izka!
- A ty wolisz, żeby twój najlepszy przyjaciel, był z nic nieznaczącą dziwką!
- Nie wierzę! Naprawdę jesteś zdolny pieprzyć się dalej z tą prostytutką i to dzień po naszym
zerwaniu?!
Zmarszczyłeś brwi, gdy usłyszałeś nagle dźwięk w swojej głowie.
- Jak mogłeś mnie zdradzić z dziwką?! Naprawdę tak nisko upadłeś, aby płacić za seks?!
- Kurwa, przestań ją do chuja obrażać! Julka w porównaniu do ciebie była bardziej dostępna i była kiedy jej potrzebowałem. Otrzymałem od niej więcej niż od ciebie i nie chodzi tu o sam seks.
Oparłeś się głową o kanapę, czując jak twój świat wiruje, a twoja twarz wyraźnie pobladła. Słyszałeś wszystko jak przez mgłę, a gdzieś z tyłu głowy widziałeś obraz zdenerwowanej brunetki i przestraszonej szatynki. To było jak błysk, nie potrafiłeś tego nazwać.
- Dość! - powiedziałeś biorąc kule do ręki, podniosłeś się powoli z kanapy. - Nie masz prawa obrażać Julki.
- Ale Michał... Ona... - brunetka była wyraźnie zaskoczona twoją reakcją
- Nie obchodzi mnie kim była, nie będziesz tak o niej mówić. A teraz wyjdź. Nie chce cię już więcej widzieć. - Izabela tylko tępo się w ciebie wpatrywała - Nie słyszałaś kurwa! Wyjdź!
- Będziesz tego żałował.- rzuciła przez ramię i ruszyła w stronę wyjścia.
- Wątpię. - mruknąłeś zamykając drzwi. Wróciłeś do Tomka i usiadłeś na przeciw niego przecierając dłonią twarz
- Dobrze się czujesz?- zapytał wyraźnie zmartwiony. Nie odpowiedziałeś mu od razu. Cały czas myślałeś o zawodzie jaki wykonuje śliczna szatynka, która zajmowała twoje myśli. Może powinieneś być na nią wściekły, może powinieneś przyznać Izie rację... Ale nie potrafiłeś, a słuchanie jak ktoś ją obraża bardzo cię irytowało.
- To ze względu na jej brata? - spytałeś mając nadzieję, że Tomek potwierdzi twoją teorię. Nie wierzyłeś, że Julka mogłaby być zła...
- Tak, ale jak cię poznała zaczęła wszystko zmieniać. Zaczęła od zmieniania ciebie, stary w życiu nie widziałem byś był wpatrzony tak w jakąkolwiek dziewczynę i nawzajem. Jej naprawdę na tobie zależy, ze względu na ciebie odeszła z agencji, znalazła normalną pracę i się rozwodzi, kończąc ten koszmar. - podniosłeś natychmiast głowę słysząc ostatnie zdanie. Tomek tylko odwrócił wzrok, orientując się, że chyba za dużo powiedział.
- Rozwodzi? - spytałeś zaskoczony
- Lepiej jak ona ci o tym opowie, musisz tylko wiedzieć, że to jej małżeństwo to był jakiś horror. Dzięki tobie się odważyła, żeby to ogarnąć. - starał się ci wszystko wyjaśnić, jednak ty miałeś w głowie jeden wielki chaos. Nie potrafiłeś jakoś opanować myśli.
- To dla mnie zbyt wiele .... - powiedziałeś chowając twarz w dłoniach.
- Pomyśl na spokojnie o tym. Ja muszę już uciekać, bo umówiłem się z Dominiką. - poklepał cię po ramieniu
- Siostra Dominika jednak ci zawróciła w głowie. - zaśmiałeś się cicho. Tomek jedynie zawstydzony opuścił głowę. - Muszę przyznać, że ma całkiem niezłe kształty, dobry wybór stary!
- No .... Fajna jest... - dodał zmieszany i ruszył do wyjścia. Zaśmiałeś się pod nosem widząc te jego zaczerwienione policzki - Misiek.... Jak byłeś w szpitalu, to Julka z niego nie wychodziła. Chciałem, żebyś o tym wiedział.
- Dzięki Tomek, sam muszę wszystko sobie poukładać. Powodzenia na randce i daj znać czy od ciebie nie uciekła, jak wszystkie poprzednie. - przyjmujący posłał ci zirytowane spojrzenie, po czym pożegnał się z tobą i zostawił cię samego ze swoimi myślami.
***
Stałeś przed brązowymi drzwiami i wziąłeś kilka głębokich oddechów. Miliony myśli przebiegały przez twoją głową. Po tym co powiedział ci Tomek, powinieneś chyba trzymać się z daleka od Julki, ale nie potrafiłeś. Im dłużej o tym wszystkim myślałeś, tym bardziej było ci jej szkoda. Początkowo byłeś zaskoczony faktem, że mogłeś tak po prostu zapomnieć o przeszłości Julki, to brzmiało jak nie ty. Ty byś przecież nigdy tak po prostu nie mógł przejść obok tego wszystkiego i z kimś takim się wiązać, tak myślałeś do wczoraj. Wczoraj przypadkowo ją ujrzałeś. Była z Tomkiem w kawiarni, opowiadała mu o czymś i pokazywała mu coś w telefonie. Nie potrafiłeś oderwać od niej wzroku, starałeś się zapamiętać każdy jej gest, nawet ten najdrobniejszy, jednak nie miałeś odwagi, żeby do nich dołączyć. Nie rozumiałeś swojego zachowania. To wszystko wprowadziło jeszcze większy mętlik. Musiałeś z nią porozmawiać, musiałeś ją zobaczyć, tym bardziej, że byłeś pewny, że Tomek jej o wszystkim powiedział. Zadzwoniłeś niepewnie dzwonkiem, po chwili usłyszałeś odgłos przekręcanego zamka. Mierzyłeś błękitnym wzrokiem jej postać stojącą w progu, była piękna, w tych lekko zmierzwionych włosach i wyraźnie za dużej szarej bluzie, które sięgała jej do połowy ud.
- Michaś?- jej ciemne oczy wpatrywały się w ciebie z niemałym zaskoczeniem - Wejdź.
- Musimy pogadać. - powiedziałeś wchodząc powoli do środka - To moja? - spytałeś łapiąc za sznurek od bluzy
- Tak, lubię w niej chodzić. - stwierdziła uśmiechając się do ciebie
- Bo masz przy sobie trochę mnie? - spytałeś, chyba trochę ją zawstydzając.. Nie interesowało cię to, jej uśmiech totalnie cię roztopił. W jednej chwili zapominałeś o jej przeszłości, o tym co robiła. Nic więcej cię nie obchodziło tylko ona, nie kontrolowałeś tego...
- Michał przestań, Tomek mi powiedział, że wiesz. Naprawdę chcesz dalej się zadawać z kimś takim jak ja? - spytała nie owijając w bawełnę. Podszedłeś bliżej niej, oparłeś kulę o drewniany stolik, by móc swobodnie przyciągnąć do siebie Julkę.
- Nie wiem, czy od nowa zaczynam coś do ciebie czuć, czy to co czułem kiedyś nigdy nie zniknęło, ale chce byś była blisko. - powiedziałeś jej szczerze, nie chciałeś jej mówić wielkich słów i obiecywać nie wiadomo czego, chciałeś być po prostu przy niej.
- Moja przeszłość....- położyła ci dłonie na klatce piersiowej
- Nie obchodzi mnie. - przerwałeś jej - Liczysz się ty. - przybliżyłeś swoją twarz do jej, czułeś jej śliczny zapach, który cię całkowicie otumaniał. Nie potrafiłeś się już dłużej powstrzymywać i zacząłeś powoli muskać jej delikatne usta. Musisz przyznać, że ich smak był wyjątkowy, delektowałeś się ich słodyczą coraz bardziej zachłannie. Nim się spostrzegłeś opadliście na kanapę. Szatynka usiadła ci na kolanach i spojrzała na ciebie błyszczącymi oczami.
- Tęskniłam za tobą Misiu. - szepnęła i ponownie wpiła się w twoje usta. Była ta bardzo szczęśliwa przy tobie, a ty z każdym kolejnym pocałunkiem coraz bardziej jej pragnąłeś i nie potrafiłeś się od niej oderwać. Jej dotyk, smak całkowicie cię uzależniały. Zjechałeś dłońmi na jej pośladki i mocniej ją do siebie przyciągnąłeś, składając na jej szyi delikatne pocałunki. Twoje ręce zawędrowały pod bluzę, pieszcząc aksamitną skórę jej pleców.
- Jesteś niesamowita. - wymruczałeś jej do ucha, przegryzając jego płatek.
- Musimy przestać. - odsunęła się nagle od ciebie, twoje błękitne oczy wpatrywały się w nią z niemałym zaskoczeniem.
- Moja droga, ja rozumiem, że moje nogi nie są do końca sprawne, ale zapewniam cię, że wszystko inne już tak. - pogładziłeś ją po policzku, Julka tylko parsknęła śmiechem.
- W to nie wątpię. Bardziej chodzi mi o to, że nie wiesz o mnie wszystkiego.... Możesz potem żałować. - stwierdziła ze smutkiem.
- Skarbie, ja wariuje przez twój dotyk.... - uśmiechnąłeś się do niej ciepło - Ale ok, jeśli chcesz poczekać, nie ma sprawy. Ważne że jesteś obok. - objąłeś ją i mocno przytuliłeś do siebie, składając na jej włosach pocałunek. - Poznawanie ciebie, na każdej płaszczyźnie jest interesujące. - musisz przyznać, że Tomek miał rację. Wobec Julki zachowujesz zupełnie inaczej, wcześniej byś się pewnie zirytował, że nie dostałeś tego czego chciałeś. Teraz seks nie miał dla ciebie większego znaczenia, liczyło się to, że ona chce cię słuchać, chce ci o sobie opowiadać, chce być przy tobie. Wszystko inne może poczekać.
Hejka! - Michaś?- jej ciemne oczy wpatrywały się w ciebie z niemałym zaskoczeniem - Wejdź.
- Musimy pogadać. - powiedziałeś wchodząc powoli do środka - To moja? - spytałeś łapiąc za sznurek od bluzy
- Tak, lubię w niej chodzić. - stwierdziła uśmiechając się do ciebie
- Bo masz przy sobie trochę mnie? - spytałeś, chyba trochę ją zawstydzając.. Nie interesowało cię to, jej uśmiech totalnie cię roztopił. W jednej chwili zapominałeś o jej przeszłości, o tym co robiła. Nic więcej cię nie obchodziło tylko ona, nie kontrolowałeś tego...
- Michał przestań, Tomek mi powiedział, że wiesz. Naprawdę chcesz dalej się zadawać z kimś takim jak ja? - spytała nie owijając w bawełnę. Podszedłeś bliżej niej, oparłeś kulę o drewniany stolik, by móc swobodnie przyciągnąć do siebie Julkę.
- Nie wiem, czy od nowa zaczynam coś do ciebie czuć, czy to co czułem kiedyś nigdy nie zniknęło, ale chce byś była blisko. - powiedziałeś jej szczerze, nie chciałeś jej mówić wielkich słów i obiecywać nie wiadomo czego, chciałeś być po prostu przy niej.
- Moja przeszłość....- położyła ci dłonie na klatce piersiowej
- Nie obchodzi mnie. - przerwałeś jej - Liczysz się ty. - przybliżyłeś swoją twarz do jej, czułeś jej śliczny zapach, który cię całkowicie otumaniał. Nie potrafiłeś się już dłużej powstrzymywać i zacząłeś powoli muskać jej delikatne usta. Musisz przyznać, że ich smak był wyjątkowy, delektowałeś się ich słodyczą coraz bardziej zachłannie. Nim się spostrzegłeś opadliście na kanapę. Szatynka usiadła ci na kolanach i spojrzała na ciebie błyszczącymi oczami.
- Tęskniłam za tobą Misiu. - szepnęła i ponownie wpiła się w twoje usta. Była ta bardzo szczęśliwa przy tobie, a ty z każdym kolejnym pocałunkiem coraz bardziej jej pragnąłeś i nie potrafiłeś się od niej oderwać. Jej dotyk, smak całkowicie cię uzależniały. Zjechałeś dłońmi na jej pośladki i mocniej ją do siebie przyciągnąłeś, składając na jej szyi delikatne pocałunki. Twoje ręce zawędrowały pod bluzę, pieszcząc aksamitną skórę jej pleców.
- Jesteś niesamowita. - wymruczałeś jej do ucha, przegryzając jego płatek.
- Musimy przestać. - odsunęła się nagle od ciebie, twoje błękitne oczy wpatrywały się w nią z niemałym zaskoczeniem.
- Moja droga, ja rozumiem, że moje nogi nie są do końca sprawne, ale zapewniam cię, że wszystko inne już tak. - pogładziłeś ją po policzku, Julka tylko parsknęła śmiechem.
- W to nie wątpię. Bardziej chodzi mi o to, że nie wiesz o mnie wszystkiego.... Możesz potem żałować. - stwierdziła ze smutkiem.
- Skarbie, ja wariuje przez twój dotyk.... - uśmiechnąłeś się do niej ciepło - Ale ok, jeśli chcesz poczekać, nie ma sprawy. Ważne że jesteś obok. - objąłeś ją i mocno przytuliłeś do siebie, składając na jej włosach pocałunek. - Poznawanie ciebie, na każdej płaszczyźnie jest interesujące. - musisz przyznać, że Tomek miał rację. Wobec Julki zachowujesz zupełnie inaczej, wcześniej byś się pewnie zirytował, że nie dostałeś tego czego chciałeś. Teraz seks nie miał dla ciebie większego znaczenia, liczyło się to, że ona chce cię słuchać, chce ci o sobie opowiadać, chce być przy tobie. Wszystko inne może poczekać.
_______
Cześć , niestety studia, sesja, praca przerosły mnie totalnie. Ale teraz postaram się być bardziej regularna, zwłaszcza, że czasu jest więcej.
Główny bohater pogonił Izkę, Tomasz w końcu ma dziewczynę, a Misiek i Julka znowu razem. :) Tak w skrócie. :P Zobaczymy czy wszystko będzie im się już tak fajnie układało. :) Tymczasem...
POZDRAWIAM !!!
Główny bohater pogonił Izkę, Tomasz w końcu ma dziewczynę, a Misiek i Julka znowu razem. :) Tak w skrócie. :P Zobaczymy czy wszystko będzie im się już tak fajnie układało. :) Tymczasem...
POZDRAWIAM !!!
Paulka
PS. Trzymajcie się i nie dajcie temu paskudztwu, które zatrzymało cały sportowy świat i nie tylko. :)
Paulina jak zawsze idealnie rozegrała drama time u naszego Misia, ale jak widać było to potrzebne tutaj ^^ Także proszę o pochwały w komentarzach i oświadczam, że widzimy się w przyszły weekend zapewne 😘
Już oficjalnie pożegnaliśmy Izkę? ^^ Oby! :D Dobra, w dalszym ciągu rozumiem, że nie potrafiła przeboleć zdrady, że ją to dotknęło, ale jej późniejsze zachowanie, intrygi i chore gierki... Sama jest sobie winna i powinna zdać sobie z tego sprawę. Michał kocha Julkę i ona nie powinna tak błagać o jego powrót po tym, co jej zrobił. Mam nadzieję, że już nie wróci i nie będzie próbowała za wszelką cenę wrócić do Michała, bo mam wrażenie, jakby trochę się tym poniżała. Jest piękną kobietą i na pewno znajdzie kogoś wartościowego, tylko żeby ona sama również zmieniła swój charakter ^^
OdpowiedzUsuńDzięki tej nieprzyjemnej wymianie zdań Michał odkrył, kim była dla niego Julka. Może nie odbyło się to tak, jak sobie wymarzył, ale przynajmniej poznał prawdę i zapragnął dalej z nią być, pomimo jej przeszłości. Oby to był koniec ich kłopotów :)
Tomek jest rozczulający :D Ale trzymam oczywiście kciuki, by i jemu udało się z siostrą Dominiką ^^
Pozdrawiam ;*